Product successfully added to your shopping cart
There are 0 items in your cart. There is 1 item in your cart.
Styliści zapchaliby nam szafy do granic wytrzymałości, minimaliści zalecają umiar i mocne filary, a my… i tak zrobimy to, na co mamy ochotę. Zawartość naszych szaf mówi o nas więcej niż sesja u psychoanalityka.
Dla jednych liczy się nieśmiertelna klasyka, inni modą się bawią. Monochromatyczna gama barw lub wręcz przeciwnie – wszystkie odcienie dozwolone. Sezonowość czy trwałość? Tkaniny szlachetne czy po prostu aktualnie dostępne? Wybieramy, bo możemy. Minęły czasy, gdy wszyscy na ulicy wyglądali tak samo: szaro, smutno, przeciętnie.
Do niedawna koszula flanelowa i jeansy kojarzone były z ciężką, fizyczną pracą. Wystarczyło użyć je w filmie i wystylizować głównego bohatera/bohaterkę, a świat oszalał na ich punkcie. Same jeansy doczekały się setek fasonów, krojów i kolorów, a wszystko wskazuje na to, że to jeszcze nie koniec. Z kolei nieśmiertelna koszula flanelowa trwa w swojej pierwotnej wersji, ale już zdjęta z ramion i owinięta wokół bioder stała się elementem wielu stylizacji, zwłaszcza u młodzieży.
I dlatego nie należy dotrzymywać jej kroku – jej kapryśność, z zmienność, nawroty i nawiązania mogą przyprawić o ból głowy. Za modą należy podążać i – jak twierdzą znawcy tematu – najlepiej być o dwa kroki w tyle. Będziemy trendy i na czasie, bez obawy o „przestylizowanie”. Nie ma bowiem nic gorszego jak przesada. Nie będzie w tym ani naszego charakteru, ani tym bardziej naszego komfortu.